Tak na dobry początek dziś moja pierwsza wężowa bransoletka.
Na szydełku! A ja przecież nie mam kompletnie pojęcia, co to są słupki, półsłupki…
Oczek nauczyła mnie mama. Resztę pojęłam z tutka Weraph , a cenne rady zaczerpnęłam TUTAJ.
Pierwsza – moja. Choć właściwie nie mój kolor (jest soczyście zielona, czego na zdjęciu chyba nie widać), ale nikomu
jej nie oddam ;)
Zrobiona ze zwykłej szklanej drobnicy, której u mnie nie mało i coś z nią
trzeba zrobić. Dlatego powstają kolejne węże, tak w ramach ćwiczeń :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz