Moja pierwsza celinka zrobiona na szydełku. Oczarowała mnie, bo co na zdjęciu to na zdjęciu, ale zawsze lepiej dotknąć, więc musiałam zrobić swoją ;)
Oto ona:
Wypleciona z koralików Toho w trzech rozmiarach (11, 8, 6), niestety nie pamiętam nazw kolorów, ale widać, że jest brązowo-żółta, trochę jesienna, ale brąz to chyba taki uniwersalny kolor ;)
Sznur wklejony w posrebrzane końcówki, karabińczyk także posrebrzany.
Pozdrawiam! :)
zazdroszczę (mi celiny nie idą), śliczna i bardzo ciepła. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWyszła bosko, ja się przymierzam do szycia jej igłą, ale na szydełku wygląda świetnie i pewnie jest bardziej miękka.
OdpowiedzUsuńOwszem, jest taka giętka jak większość sznurów. Na igłę chyba nigdy się nie odważę, ale z chęcią zobaczę efekt Twojej pracy! :)
UsuńPięknie wyszła ci Celinka ... ja jeszcze nie próbowałam, ale wszystko przede mną :)
OdpowiedzUsuńMusisz spróbować, robi się świetnie, a efekt jest dużo fajniejszy niż na zdjęciach. No i na nadgarstku też prezentuje się nieziemsko! :)
UsuńPrzez śnieżyce zasuwając się przebija siny zając
OdpowiedzUsuńZa nim jajo dzielnie pędzi choć zimówki ktoś mu zwędził,
Pewnie wina to baranka bo od rana jest na sankach!
Gdzieś widziano Mikołaja to są WIELKANOCNE JAJA
Wesołych świąt życzy Diana
Piękna, idealnie dobrane kolory. Gratuluję i pozdrawiam
OdpowiedzUsuń